środa, 6 sierpnia 2014

Pomysł na plan pielęgnacji

Dzień dobry, cześć i czołem!

Pojawiam się po tygodniowej przerwie spowodowanej swego rodzaju wyjazdem, a co za tym idzie brakiem dostatecznego dostępu do urządzenia z DOBRYM internetem.

Dzisiaj chciałabym opowiedzieć troszkę o moim podejściu do dbania o siebie, a zwłaszcza o swoją twarz, która jest naszą najważniejszą wizytówką.

Nie od dziś wiadomo, że skóra na twarzy się starzeje. W zasadzie proces ten następuje już w momencie narodzin, ponieważ jeszcze będąc w pełni rozwiniętym płodem "w brzuchu mamy", skóra najlepiej się regeneruje, jest pełna kolagenu i kwasu hialuronowego. Dziwnie brzmi jeśli bierzemy pod uwagę niemowlaka, choć terminy pasują raczej do dorosłych kobiet. Z czasem skóra nabiera gorszej kondycji, chociaż u dziecka jest to ciężko zobaczyć. Zaczęłam obserwować innych ludzi i wyciągam wnioski na temat zmian zachodzących na twarzach, zarówno dzieci jak i dorosłych.
Pierwszym przykładem jest mój półtora roczny siostrzeniec. Krzykacz straszny, nie tyle płacze, co sprawia mu przyjemność zwykłe krzyczenie, aż do czerwoności. Właśnie dzięki temu udało mi się zaobserwować zmiany, jakie zaszły na jego buzi. Kilka miesięcy temu krzyczał i nic się nie działo, a dzisiaj każdym takim krzykiem powoduje u siebie kolejne popękane naczynko. Można by zawsze powiedzieć, że to kwestia wrażliwości jego skóry, a nie starzenia - ale pół roku temu to się nie działo, a skóra była generalnie tak samo wrażliwa jak dziś.
Kolejnym przykładem jest mój tata. Dzisiaj ma 53 lata, od 35 lat palił papierosy, dopiero kwietniowy zawał spowodował, że przestał palić. Jest idealnym przykładem tego, jak bardzo długotrwałe palenie wpływa na kondycję skóry. Cóż, nie zniknęły mu zmarszczki, nie odmłodniał o ćwierćwiecze, ale po tych 4 miesiącach jego skóra jest dużo jaśniejsza, zniknęły ciemne plamy, ma jednolity kolor. Mimo, że nic więcej z twarzą nie robił, w końcu to facet.
W tym miejscu powiem coś, co wywołuje śmiech u innych ludzi. Włókna kolagenowe zaczynają zanikać w wieku 19 lat. Na zmarszczki się nie czeka i nie biegnie wtedy po krem, tylko się im zapobiega. Żaden krem ich nie zlikwiduje, tylko wstrzyknięcie botoksu. krem je może ewentualnie tylko spłycić, ale na pewno nie gdy będzie kosztował 10 zł.

Przechodzę do sedna sprawy, do tego co wymyśliłam w kwestii dbania o twarz.
Po pierwsze: dokładne zmywanie zanieczyszczeń z twarzy. W dobie podkładów z silikonami nikt mi nie wmówi, że umycie twarzy raz żelem dokładnie go zmyje.
Po drugie: nawilżanie. Nie natłuszczanie, a nawilżanie. Zarówno środkiem myjącym (ja odpadam z SLSami w produktach do mycia twarzy, okropnie mnie wysuszają, choć niektórym mogą służyć), jak i lekkimi, nie komedogennymi kremami. Maseczka nawilżająca też mile widziana, byle nie zbyt często.
Po trzecie: złuszczanie. Ja mam swoje pierwsze "kremowe" prawie już za sobą, zaskórników nie ruszyło, za to skóra pięknie się wygładziła, aż miło na siebie rano spojrzeć :)
Po czwarte: witaminki. W dzisiejszych czasach wszelkie sera witaminowe są na wyciągnięcie ręki, jak się dobrze poszpera to i w korzystnej cenie można znaleźć, a potrafią naprawdę dużo dać. Ja używam witaminki C i naprawdę sobie chwalę.
Po piąte: równowaga duszy i ciała. Co z tego, że będę cuda na twarz nakładać, jak będę palić, pić ogromne ilości alkoholu, testować na twarzy coraz to nowsze wynalazki, wcinać słodycze, siedzieć przed telewizorem cały dzień, nie wysypiać? Wszelkie, nawet najdrobniejsze zaniedbanie odbija się właśnie na twarzy.

Nie powiem, że mam rację, że to co napisałam to klucz do sukcesu, bo każdy powinien szukać właściwej dla siebie pielęgnacji. Ale jakąś trzeba mieć, bo to inwestycja w siebie, na długie lata. Mogę nie lubić nakładać rano kilka warstw kosmetyków, ale jeśli mi one pomagają, to dlaczego nie? Nikt tego za mnie nie zrobi. Prawdziwym kluczem do sukcesu to zdanie sobie sprawy, że zarówno życie, jak i ciało mamy TYLKO jedno. Życzę owocnego dbania o siebie! :)


Masia

1 komentarz:

  1. No to w moim przypadku klapa - czasu nie cofnę ;)
    Pozostaje mi tylko botoks (fuj!), albo polubić to, co mi się pomarszczyło :)

    OdpowiedzUsuń